niedziela, 13 stycznia 2013

żałoba

Wczoraj zmarła moja babcia, zajebiste rozpoczecie roku a raczej jego zjebanie . . .
Jest mi smutno źle, ale bardziej ze względu na moją mame, bo mieszkała z babcią zajmowała się nią a ona odeszła, mama jest w jakims amoku, pod nosem gada dolina totalna, chyba zaczyna sie depresja . . . Nie wiem co mam robic, chce jej pomoc zeby jej ten stan minal bo ja na to patrzec nie moge !
Ciocia mi powiedziala, ze trzeba jakies psychotropy brac w sensie leki na uspokojenie nie ziolowki lecz cos co otumani ja na troche wyluzuje i pojsc do psychiatry na wizyte aby podjac jakies leczenie ewentualne bo na prawde jest źle . . . Nie umiem tego opisac ale serce mnie boli ! Co to za kurewski stan po ch on jest w nas aby czlowiek juz na prawde fiksowal po smierci bliskiej osoby , nie chce ja tego kiedys az tak przechodzic . . . Jestem bezradna, pomoge pojde do tego specjalisty , i czuje ze czeka mnie trudny czas, tak trudny jak nigdy dotad . . . Jestem bezradna, jak sobie pomysle o tym pogrzebie o mojej mamie to wysiadam totalnie.
Dzis poszlismy na msze niedzielna, i stwierdzam ze kosciol to nie dla mnie nie dosc ze pierdolenie od rzeczy jakies kazanie o chrzcie smęty biadolenie, to siedzac tam ja sie poplakalam poprostu ,bo przypomnialam sobie pogrzeb dziadka i ten ktory bedzie za pare dni, to bedzie jakas masakra . . .
Nie wiem co to bedzie ale oby mojej mamie przeszlo bo mamy tylko siebie . . . 

2 komentarze: